Zaciężna piechota węgiersko-polska w 17 wieku a nasza rekonstrukcja.
Trochę historii.
Siedemnastowieczna piechota rodzimego wzoru swój rodowód miała w piechocie utworzonej przez króla Stefana Batorego na wzór węgierski oraz w szesnastowiecznej piechocie polskiej. Z czasem różnice między piechotami tworzonymi na wzór węgierski i polski zatarły się i określenia „polska”, „węgierska” i „węgiersko-polska” zaczęły dotyczyć jednego rodzaju wojska.
W wojsku Rzeczpospolitej, piechocie wyznaczono przede wszystkim zadania polegające na obronie i zdobywaniu fortyfikacji. W bitwach polowych, które dowódcy nasi rozgrywali głównie świetną polską kawalerią, piechotę kierowano do zadań pomocniczych. Przede wszystkim miała ona ogniem broni palnej wspomagać ataki jazdy. Z tego względu piechotę nazywano w Polsce „ludem ognistym”. Szeregowych piechurów zwano zaś z polska drabami lub z węgierska hajdukami
Piechotę polską organizowano w chorągwie. W jej skład oprócz szeregowych strzelców wchodzili: rotmistrz, porucznik, chorąży, kilku muzykantów, lekarz i dziesiętnicy z dardami. Ta słabo rozwinięta organizacja nie pozwalała na tworzenie chorągwi większych niż kilkuset osobowe, podczas, gdy analogiczne oddziały piechoty typu zachodniego służące w armii Rzeczpospolitej były przynajmniej kilkakrotnie większe. Z biegiem czasu stosunek liczby chorągwi piechoty polskiej do regimentów zachodnich stawał się coraz mniej korzystny dla tej pierwszej. Działo się tak min dlatego, że dla oficerów organizujących oddziały, bardziej opłacalne było tworzenie piechoty na wzór zachodni.
Od czasów reform Batorego, aż do drugiej połowy 17 wieku, uzbrojenie piechurów polskich niewiele się zmieniło. Za Batorego piechota odrzuciła zbroje ochronne i piki, hełmy i oszczepy. Wyposażono ją w broń zgodną ze stawianymi przed ludem ognistym zadaniami, a więc w: arkebuzy, szable, dardy, siekiery i w końcu również w krótkie berdysze. Barwą, czyli kolorem mundurów piechoty był w Rzeczpospolitej kolor niebieski.
Taktykę strzelania piechoty węgierskiej nazywano napadem ogniowym. Polegał on na przyklęknięciu całego oddziału i oddawaniu salw przez kolejno wstające szeregi. Po daniu ognia szereg natychmiast klękał, by zająć się nabijaniem. Uszykowanie w dziesięć szeregów pozwalało na prowadzenie ognia ciągłego. Napad ogniowy był o wiele szybszym sposobem ostrzeliwania przeciwnika niż stosowany przez muszkieterów kontrmarsz. Chociaż pamiętać należy, że długie muszkiety miały większą donośność od krótszych rusznic. Także inaczej, niż w wojskach typu zachodnioniemieckiego, nasza rodzima piechota strzelcza nie posiadała osłony w postaci pikinierów. Chociaż, w pewnym okresie, w pierwszych szeregach chorągwi polskich ustawiano dziesiętników uzbrojonych w rozmaite rodzaje dard, czyli krótkich pik. Cechą charakterystyczną polskich piechurów było to, że w bitwach polowych oprócz walki ogniowej, wszyscy szeregowi mogli ruszyć do ataku na broń białą, czym zaskakiwali często przeciwnika, tak jak miało to miejsce pod Gniewem w 1626 roku:
”niezwyczajni ręczną bronią wojować (Szwedzi P.), gdy się między nie piechota nasza wmieszała, szyje tylko a grzbiety, muszkiety rzucając nastawiali”
W piechocie polskiej, identycznie jak i w innych rodzajach wojsk zaciężnych, żołnierze służyli w zamian za żołd. Oddziały zaciężne tworzono w imieniu i na polecenie króla, samorządu lub magnata. Do zaciężnej piechoty typu polsko-węgierskiego zaciągano i zaciągali się najczęściej mieszczanie, tzw. ludzie luźni, często też awanturnicy i wysoko cenieni przez wojskowych mieszkańcy puszcz.
Szlachta, mimo kilkukrotnych prób stworzenia szlacheckiej piechoty, nie chciała w niej służyć. Dla wychowanego w ideałach rycerskich szlachcica służba piesza była ujmę na honorze. Podejmowane co raz wysiłki wcielania do piechoty najbiedniejszych szaraczków z Mazowsza i Podlasia również paliły na panewce
Także niewielu chłopów służyło w piechocie zaciężnej, nie licząc piechoty wybranieckiej, łanowej i dymowej.
Specjalnym rodzajem piechoty tworzonej na wzór węgiersko-polski były oddziały piechoty wybranieckiej, potem łanowej i dymowej. Tworzone były one z chłopów powoływanych z dóbr przede wszystkim królewskich. Wybrańcy, bo tak nazywano chłopów - piechurów, w zamian za służbę otrzymywali żołd i zwalniani byli z przeróżnych powinności.
Uzbrojenie wybrańców wyróżniała od zwykłego piechura zaciężnego większa ilość sprzętu saperskiego zabieranego na wyprawy. Chłopom, wójtom i sołtysom częściej przydzielano zadania wznoszenia szańców i prace przy robotach oblężniczych. Wartość bojowa chłopów była niedoceniana w szlacheckiej Rzeczpospolitej i często doceniana wśród jej przeciwników, czego przykładem jest poniższy cytat szwedzkiego kronikarza.
Wielu Szwedów szukających żywności i zdobyczy pomordowali dzicy i okrutni wieśniacy, nie oszczędzając nawet tych, którzy dla wyczerpania i choroby musieli pozostać w tyle, a takich z powodu szybkiego marszu i uciążliwości klimatu była wielka liczba. Zabijano ich bez najmniejszej litości, tak, że żadne inne starcia w całej tej wojnie nie przyniosły armii królewskiej większej klęski niż właśnie owa jarosławska droga.
Podlaska Brygada Rekonstrukcji odtwarza oddział zaciężnej piechoty typu węgiersko – polskiego. W naszym oddziale przyjęliśmy następującą barwę: mundur czyli żupany niebieskie oraz pełniące funkcję płaszcza czerwone ferezje z podszewką koloru złotego. Barwa jaką przyjęliśmy, jest zgodna z instrukcjami wydanymi piechocie na Podlasiu w 1655 roku. Uzbrojenie i oporządzenie oraz ćwiczone i wykorzystywane w rekonstrukcjach bitew sposoby walki również są zgodne z tymi z epoki, czyli zgodne z duchem Rekonstrukcji Historycznej. Stosowane przez nas komendy pochodzą z jedynego polskiego regulaminu piechotnego z połowy 17 wieku, autorstwa Błażeja Lipowskiego.
Oprócz odtwarzania oddziału piechoty polskiej, nasza grupa zajmuje się również organizacją przeróżnych imprez związanych z epoką, dotyczących zarówno wojskowości, rzemiosła jak i kultury sarmackiej.
Zapraszamy w nasze szeregi!
|